Oczywiście, że nie można, bez względu na rodzaj ładunku. Natomiast czytelniczka dziś do nas napisała, że trzech z chłopców z podstawówki szło sobie i strzelało do siebie. Najprawdopodobniej „były to pistolety na kulki, ale wyglądały jak prawdziwe”.
Wydaje się, że to wydarzenie jest wystarczającym powodem do tego, by w szkołach zorganizowano spotkania edukacyjne.
Zdjęcie ilustracyjne: pixabay.com

Oby za 2-3 lata plastikowe kulki to nie był „pikuś”, wobec dziesiątek „habibich”, tłoczących się na Placu Zwycięstwa… Obym się mylił…
A co do współczesnosci, i plastikowych kowbojow… Redaktorze, ty naprawdę w to wierzysz, że „spotkania edukacyjne” to jest to, co rozwiąże problem…?
Dawno, dawno temu było takie narzędzie, które błyskawicznie pozwalało przywrócić ustawienia fabryczne „młodym-gniewnym”: to był kabel od żelazka. Niestety – współczesne żelazka mają kable podłączone na stałe…